Jak grodzisko w Mierzynie stało się Górką Markiewicza
W Mierzynie mamy sporo miejsc związanych z przeszłością Ziemi Rozprzańskiej. Jednym z nich jest grodzisko, które obecnie jest badane przez archeologów. Od dziesiątków lat nazywane jest przez mieszkańców wsi Górką Markiewicza. Dziś postaram się odpowiedzieć, czemu takie nazewnictwo przyjęło się wśród Mierzynian.
Grodzisko leży w niedalekiej, kilkuset metrowej odległości od kościoła, na działce, która jest w rękach prywatnych. Rodzina będąca jej właścicielem jest spokrewniona poprzez linię żeńską z rodziną Markiewiczów. Samo zaś nazwisko dziś we wsi nie występuje.
Pierwszy jej przedstawiciel pojawił się tutaj w latach 70-tych XIX wieku, a jego obecność we wsi jest poświadczona poprzez zawarcie w roku 1874 związku małżeńskiego. Tym pierwszym przedstawicielem był Jan Markiewicz, który ożenił się wtedy z Marianna Ryplewską, wdową pochodzącą z Rozprzy. Jan Markiewicz, syn Wojciecha i Marianny Więclak przybył z parafii Rawa Mazowiecka ze wsi Janolin i był organistą. Tak oto kolejna nowa rodzina Markiewiczów pojawiła się we wsi. Para – Jan i Marianna – doczekała się następujących dzieci: Antoniego (1875), Leona (1882-1948; spoczywa na mierzyńskim cmentarzu) oraz Franciszka (1888-1960; spoczywa na mierzyńskim cmentarzu). Franciszek urodził się w Lubochni, co świadczy, że przez pewien czas rodzina pomieszkiwała poza Mierzynem. Młody Jan wraz z żoną zamieszkał w czworakach plebańskich, które po uwłaszczeniu w ¼ przynależały do parafii i tam znajdowało się mieszkanie organisty. Czworak ten uległ spaleniu w roku 1882 – być może było to powodem opuszczenia Mierzyna przez Markiewiczów. Prawdopodobnie niedługo po pożarze Jan Markiewicz wybudował dom, który stanął w tym miejscu. W archiwum parafialnym w Mierzynie zachował się dokument informujący o zamianie części gruntu przynależącego do parafii na grunt będący własnością ówczesnego organisty. Dom wystawiony przez Jana przetrwał do pierwszej pacyfikacji wsi mającej miejsce 15 listopada 1943 roku. I podobnie jak poprzedni -uległ spaleniu, a na jego miejscu postawiono budynek, który stoi do dziś. Stoi tuż przy kościele, na zakręcie.
Samo grodzisko było własnością rodziny Markiewiczów a przed zakupem pola na którym się znajdowało, należało do gruntów dziedziców wsi.(widać to na poniższej mapie
Rodzina Markiewiczów była rodziną szanowaną we wsi. Jan Markiewicz był aktywnym członkiem mierzyńskiej OSP tuż po jej założeniu. Jeden z Markiewczów (o tym dowiedziałam się stosunkowo niedawno) był aktywnym członkiem AK. Był nim Witold Markiewicz. Franciszek Markiewicz był tuż po wojnie prezesem koła PSL w Rozprzy, związanego jeszcze ze Stanisławem Mikołajczykiem. Postrzegany był jako osoba niechętna komunistom.
Górka Markiewicza zwana inaczej kopcem była miejscem zabaw wielu pokoleń mierzynian, zarówno latem, jak i zimą. Była też do pewnego momentu miejscem, przy którym chętnie robiono sobie zdjęcia. Dowiedziałam się o tym dzięki p. Annie Just z domu Makarewicz, która przysłała mi zdjęcia będące w jej posiadaniu. Prezentuję je poniżej.
W mojej świadomości górka od dzieciństwa była miejscem niezwykle tajemniczym. Zawsze oczyma wyobraźni widziałam tutaj gród i wiedziałam, że dawno temu mieściło się tu serce mojej wioski. Dlatego też, obecność w tym roku na grodzisku archeologów sprawiło mi ogromną radość. Wierzę, że praca ich będzie trwała przynajmniej jeszcze rok i przyniesie konkretną wiedzę o tym miejscu.
Dziękuje serdecznie p. Annie Just za nadesłane zdjęcia.