O karczmarzach z Trzepnicy i Mierzyna

Odkrywamy przeszłość, Z kart historii lokalnej

Ostatnio wpadł mi w ręce ciekawy dokument znajdujący się w piotrkowskim archiwum. Jest to umowa kupna i sprzedaży szynku, czyli karczmy znajdującej się w dobrach Trzepnica. W 1844 roku w Piotrkowie niejaki Szczepan Karliński z Trzepnicy, szynkiem trunków się trudniący, zawarł kontrakt kupna – sprzedaży z ówczesnym dziedzicem wspomnianych dóbr – Franciszkiem Bąkowskim. Dziedzic sprzedał pół huby gruntu ornego, czyli 15 mórg ziemi, w miejscu zwanym Kocankowizna, położonym przy granicy Koloni Tomawskiej wraz z domem mieszkalnym, gdzie dotąd egzystował szynk trunków dworskich. Szczepan będący wcześniej kolonistą na Holendrach Trzepnickich kupił dom wraz z ziemią za sumę 2 tysięcy złotych czyli rubli srebrem trzysta. Zgodnie z umową nabywca miał nie płacić dworowi żadnego czynszu, zobowiązany był natomiast sprzedawać trunki dworskie za cenę jaką ustalił dziedzic, a jeśli chciał sprzedawać trunki obce, to miał płacić karę-za każdą kwartę wódki lub okowity 6 zł, za kwartę piwa 3 złote. W umowie nadmieniono, że jeśli będzie chciał w przyszłości sprzedać szynk to musi mieć zgodę dziedzica, a dziedzic ma prawo pierwokupu.

Mapa z zaznaczoną Kocankowizną, APPT

Szczepan Karlinski (we wspomnianym dokumencie zapisany jako Stefan) urodził się w parafii Ręczno, konkretnie w Dobreniczkach około 1793 roku. Po zawarciu związku małżeńskiego z Katarzyna Stępniak w roku 1824 zamieszkał w Holendrach Trzepnickich, by już w roku 1827 być karczmarzem w Lubieniu. Nie mieszkał we wsi jednak długo, bo około roku 1837 pomieszkiwał w Trzepnicy i prowadził szynk na Kocankowiznie. Mieszkał tam do śmierci w roku 1865. Miał dwie żony -z pierwszą doczekał się syna i dwóch córek. Szczepan był karczmarzem, a karczmy istniały praktycznie w każdej wsi lub miejscu przy trakcie drogowym. Wsie mające kościół parafialny mogły mieć nawet dwie karczmy, tak było w pobliskim Mierzynie- na początku XIX wieku stała tam karczma dworska i plebańska. Wiele tych karczm zarządzanych było przez Żydów, taki zwyczaj wypuszczania karczm tejże nacji przez polską szlachtę miał miejsce już od XVII w. Jaka rolę pełniły karczmy?

Stawiano je w Polsce od początku istnienia państwa. Były bowiem miejscem odpoczynku dla podróżnych, a dla miejscowych miejscem biesiad, zabawy i narad. Pełniły funkcję wymiany informacji, słuchania opowieści o wydarzeniach spoza rodzimego terenu. Najczęściej spotykali się w niej miejscowi chłopi, ale również sporadycznie szlachta oraz kupcy, złodzieje, żebracy – ludzie wszystkich warstw i stanów społecznych.

Józef Chełmoński, Przed karczmą

Według Zygmunta Glogera karczmy, gospody, budowano z drzewa i od XVII i XVIII wieku miały typ dwojaki.(przedstawiam je poniżej)

Najczęściej w karczmach spożywano alkohol. Od końca XVII wieku pito piwo i coraz częściej mocniejsze trunki -gorzałkę, okowitę, bo w tym czasie szlachta sprzedając coraz mniej zboża na eksport budowała obok browarów, również gorzelnie, przerabiając w ten sposób swoje zboże. Szlachta musiała mieć odbiorców gorzałki, byli nimi miejscowi chłopi. Tak oto powiększał się tzw. przymus propinacyjny. Chłop musiał pic trunek w karczmie dziedzica wsi, w tejże karczmie ograniczano spożywanie gorzałki obcej, a szlachcic sprzedając w swej karczmie swoją „wodę życia” bogacił się i nie musiał się martwić o konsumentów. Tak nasza szlachta przyczyniła się do rozwoju wśród chłopów uzależnienia od trunków wysokoprocentowych.

Powszechnie uważano, że karczmarz powinien był być ludzkim, uprzejmym, zawsze trzeźwy, czujny i baczny, bo różne w głowach gości karczm znajdowały się fantazje: znajdują się tanecznicy, są napastnicy i złodzieje. Takie cechy charakteru podawał w XVII wieku Jakub Haur. Czasami przebywanie w karczmie było niebezpieczne. Przekonała się o tym karczmarka z Mierzyna. Pozwolę sobie przytoczyć historię, na którą natknęłam się wertując stare księgi. Działo się to w styczniu 1854 roku. Karczmarz -był to Antoni Knejski pojechał na jarmark do Kamieńska, gdy do wsi przed północną przybyli dwaj żołnierze, którzy przywołali do siebie sołtysa- Antoniego Kwaśniaka i kazali mu przynieść do karczmy jedzenie oraz pościel do spania. Gdy ten ociągał się mówiąc, że jest późno, doszło do napaści fizycznej na niego z użyciem ciężkich przedmiotów. Gdyby nie karczmarka-Agnieszka Knejska, która wytrąciła awanturującemu się żołnierzowi ciężki przedmiot. Żołnierz po rosyjsku zaczął przeklinać i krzyczeć, że sołtys to buntownik. Następnego dnia sołtys podziękował za sołtysostwo, mówiąc, że ma na utrzymaniu żonę i 4 dzieci, a jemu życie miłe. Antoni Knejski był synem Piotra i Franciszki, którzy przybyli na ziemię piotrkowską z Prus, ze wsi Wysoka. Jego żoną tą krewką kobietą – była Agnieszka, zmarła w Mierzynie w 1868 roku. Po jej śmierci Antoni żeni się z Marianna Śmigielska. Był on dzierżawcą szynku, a w roku 1868 odkupił od ówczesnego dziedzica wsi Mierzyn -Kazimierza Strzeleckiego – 40 mórg ziemi, co pozwoliło mu zostać jednym z najbogatszych gospodarzy. Antoni Kwaśniak urodził się w1820 roku i był synem Izydora i Rozalii Cubałów. Jego żoną była Jadwiga Dubik, dzieci o których wspominał to: Tomasz, Agnieszka, Marianna i Katarzyna. Sołtysem wsi był przynajmniej do 1856, kolejnym został Kazimierz Niedźwiecki.

Wśród naszych przodków krążyło wiele przysłów, odnoszących się do karczm. Oto niektóre z nich „Kto karczmę za dom obiera, w szynku za piecem umiera”, „Pustki w domu miewa, kto rad w karczmie bywa”, „W karczmie nie masz Pana”, „Kto karczmę minie, nogę wywinie”.

4 comments

  • Potrafisz zaskoczyć. Bardzo ciekawe, ciekawe czy da się ją umiejscowić na aktualnej mapie? Z tego co wiem to karcz było więcej, ale bardzo mało o nich wiadomo. Ciekawe czy coś, ktoś wie o karczmie w Stobnicy, jeśli tak to proszę o informację.

  • Z tym piciem to jest różnie . Karczma istniała w każdej przejezdnej wsi . Wieś Taraska znana była jako karczemna i dzisiaj można zlokalizować gdzie była w Tarasce karczma . Zachowała się studnia na środku wsi ./teren prywatny/
    z płyt piaskowca . Są też archiwalne dokumenty . STUDNIA BEZ DNA serdecznie pozdrawiam .

    • Karczma znajdowała się w prawie każdej wsi. Folwark musiał przynosić dochody, więc były gorzelnie, a wódkę spożywało się w wiejskiej karczmie, bo był przymus propinacyjny.

Dodaj komentarz